Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 20:01, 09 Cze 2007 Temat postu: AJ to nie tylko świetna laska! |
|
|
Angelina to nie tylko super kobieta, ale również super człowiek
Czytajcie:
Angelina Jolie została oskarżona o postawę antyamerykańską.
W 2001 roku, cztery tygodnie po ataku na World Trade Center, Stany Zjednoczone rozpoczęły wojnę w Afganistanie. Aktorka stanęła wówczas w obronie afgańskich cywilów, co odebrano jako brak patriotyzmu.
- W jednym z programów powiedziałam, że powinniśmy otoczyć opieką afgańskie rodziny - opowiada gwiazda. - Wszyscy zapomnieli, że to również ofiary. Później dostałam kilka telefonów i listów, w których pisano: "Jak śmiesz komukolwiek pomagać po 11 września?". Byłam zszokowana. To smutne, że troska o innych brana jest za anty-amerykanizm.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ktosik
Aquilifer
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Sob 20:18, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Prawda jest taka, ze Amerykanie nie widzą więcej niż czubek własnego nosa. No oczywiscie nie wszyscy, bo nie można uogólniać. Ale to, ze są najbogatszym państwem widocznie stawia ich ponad wszystkimi innymi, oczywiście według nich samych. A niestety nasze władze również traktują ich jakby Ameryka była ósmym cudem swiata. Godzą sie na wszytsko co tylko tamci sobie zażyczą. NO przynajmniej takie jest moje zdanie.
A Angelinie się chwali takie postępowanie ;0).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 20:27, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ktosik - popieram i podpisuję się pod tym.
Polacy są pro-amerykańscy i nawet obcokrajowcy w Polsce to widzą i komentują.
Prawda jest taka, że i Ameryka i Irak chyba wyjątkowo lubią się tłuc, ich biznes, niech się wyzabijają.
O tyle syfu mniej na świecie...
Ale pojawia się problem o którym mówi Angelina, cywilni ludzie cierpią przez to, że komuś się zachciało pozabijać.
To jest tak, jak do władzy dochodzą nawiedzeni psychopaci...
A ja myślałam, że po II wojnie światowej ludziom się odechce wojen...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ktosik
Aquilifer
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Sob 21:29, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No niestety zawsze najbardziej cierpią cywile. A taki co wywoła tę wojnę siedzi sobie w jakimś bunkrze czy innych schronach i dobrze mu sie wiedzie. No ale z nami szarakami nikt się nie liczy. Ale co tam, ludzi jest przecież tyle na świecie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 22:12, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ludzie tak samo robią ze zwierzętami, zabijając je, krojąc i piekąc ich ciała. Mówią "a co tam, tyle krów na świecie, nic się nie stanie", ale to zgubne. Jak się zabija bez wyrzutów sumienia jedne istoty to zaczyna się tracić w tym granicę, ot co.
Ludzie biologicznie to tylko jeden z gatunków zwierząt. Do Afganistanu powinni posłać wszystkich morderców zwierząt...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ktosik
Aquilifer
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Nie 15:37, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż...Ja osbiście zwierząt nie zabijam, ale jednak je jem. Mimo to myślę, ze nie rzucę się zabijać ludzi z tego powodu. A do Afganistanu powinien sobie Bush pojechać i mu podobni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zico
Imperator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:02, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Co się Busha czepiacie? Ma facet rację. Lepiej teraz walczyć z fanatykami w Afganistanie, niż jutro w Kalifornii. A walczyć trzeba będzie. Prędzej czy później. Są jak hitlerowcy. Jeżeli się ich nie powstrzyma, dojdą wszędzie. I wtedy też byli tacy, którzy nie chcieli "umierać za Gdańsk". Pamiętacie czym się to skończyło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
R
Signifer
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:50, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Xenka jak ty cos palniesz bez sensu...
idz, wyslij na wojne biedne dzieci z Madagaskaru, ktore wcinaja chronione, pluszowe lemury i wszystko co sie da zlapac i zjesc, bo inaczej umra z glodu.
Tak czlowiek jest zwierzeciem i tak jak inne zwierzeta zjada mieso innych zwierzat, bo ma taka fizjologie. Nie jest choinka ani jablonka, zeby i peptydazy nie wziely mu sie z powietrza.
A dzikie, slodkie, puszyste zwierzatka na swoim terenie traktuja ludziow jak jedzenie i dzis i nie raz.
Aha i chyba po raz 15 wyjasniam ci, ze gdyby nie jedzenie krow, to by tych krow nie bylo, bo nikt by nie hodowal i nie zachowal gatunku, ktory w przyrodzie dzikiej nie wystepuje. Te wszystkie swinki, owieczki, krowki, koniki w tej chwili istnieja tylko dzieki czlowiekowi i sa rezultatem wlasnie koegzystencji gatunkowej.
Tak samo psy. Ktore tez sie je i koty i inne. Bo w wielu krajach to po prostu przede wszystkim mieso potrzebne do zycia, a nie do zabawy.
I skad wiesz, ze ci ludzie zabijaja bez wyrzutow sumienia? Skad wiesz jaka ich potem czeka trauma jak juz adrenalina i pranie mozgow wyparuja?
Rzadko kiedy wojna ma naprawde dobre cele i powody. Rzadko kiedy jest to czarne i biale, a zwyciezcy sa tymi dobrymi, ale wojna jest niestety sila napedowa cywilizacji. Spokojne nacje gina i nic nie osiagaja. Zawsze jest jakis interes. A cywile obok tych, ktorzy naprawde sa niewinni i dostaja sie w krzyzowy ogien, sa i tacy, ktorzy przemieniaja sie w bestie i morduja znanego od lat sasiada tylko dlatego, ze nagle nalezy do narodu, z ktorym kraj prowadzi wojne...
Tak naprawde przyczyna wojen jest nasza cielesnosc i wszelkie roznice typu kolor skory, jezyk, plec, a przede wszystkim religia, bo ona narzuca nienaturalne ramy moralne lub ich brak. Probuje sztucznie okreslic co i kto jest dobry, a kto i co zlym. Normalnie cos takiego w naturze nie istnieje. Istnieje altruizm, ale zaden zwierzak czy roslinka nie praktykuje go bo to jest cos dobrego, a jego brak czyms zlym.
A Bush. Orlem nie jest, od naszych swietych krow chyba tylko rozni sie tym, ze zna jako tako angielski i raczej mu na tym wlasnym kraju zalezy. A poza tym ma madrych ludzi, ktorzy rzadza za niego, tak, zeby ich kraj w sumie wyszedl na tym na dobre, a reszta byla w szachu. My niestety nie mamy tego luksusu.
Potrzebny jest nam silny sojusznik. Nie damy sobie sami rady. Milo by bylo oczywiscie, gdybysmy przy tym mieli troche rozumu i nie dawali sie tak wydupczac tylko za piekne obietnice. Ale potrzebny jest nam jakis straszak na Putina i na Niemcow. Co jak co, ale oni nigdy nie beda naszymi przyjaciolmi. Ani jako rzadzacy, ani jako szarzy obywatele, ktorym tamci wciskaja do glow nacjonalistyczne propagandy i klamastwa historyczne. Za slabi hestesmy, zeby samemu sie od nich oganiac to trzeba sobie tego ukwiala znalezc i robic za durnego blazenka....
A jak wam sie sojusz z USA nie podoba to zawsze mozna sprobowac z Chinami <g>.
Bo UE to mocno przereklamowany staroc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasmine
Miles
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Węgrów
|
Wysłany: Pon 0:11, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
R napisał: | A Bush. Orlem nie jest, od naszych swietych krow chyba tylko rozni sie tym, ze zna jako tako angielski i raczej mu na tym wlasnym kraju zalezy. |
Tak bardzo mu zależy, że olał potrzebujących po huraganie w Nowym Orleanie.
Zico napisał: | Co się Busha czepiacie? Ma facet rację. Lepiej teraz walczyć z fanatykami w Afganistanie, niż jutro w Kalifornii. |
Bushowi chodzi tylko o to, żeby to Stany miały ostatnie słowo. A agresja rodzi agresję. Uważasz, że jak Bush zabije 1000 cywilów tam, to ujdzie mu to na sucho.
Pewnie teraz już nikt nie pamięta, kto zaczął. Jak chcą się bić to niech się biją między sobą, ale czemu mieszają w to inne narody? Ameryka już raz oberwała, jeśli Bush wciąż będzie u władzy, oberwie i drugi raz.
On jest cwany, bo siedzi sobie wygodnie w fotelu w Washngtonie. Jak tak chce się ich pozbyć, to może niech spuści ze dwie atomowki i po krzyku. Bo terroryzm nigdy nie zginie, tam nawet 10-latki noszą broń i są uczeni wrogości do Ameryki.
Zico napisał: | Są jak hitlerowcy. Jeżeli się ich nie powstrzyma, dojdą wszędzie |
Tylko ile przy tym jeszcze żywych istot zginie. Jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście jeszcze III wojna światowa nam się szykuje. (Odpukać w niemalowane.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 0:57, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
R napisał: | Xenka jak ty cos palniesz bez sensu... |
No a jak Ty coś palniesz nieraz bez sensu, to już nawet o tym nie wspominam wtedy...
Nie chce się wdawać w tę gadkę, bo zaraz się tu rozpęta wojna. Te tematy już przerabiałam i moje stanowisko się nie zmieniło,a Twoje argumenty R niestety mnie ani trochę nie przekonują i kropka.
Skoro ludzie są tak pierwotni, że muszą jeść mięso mimo, że większość z nich wcale nie musi to nie chce słyszeć tekstów o ludziach jako najwyżej rozwiniętym gatunku tej planety.
Skoro tak to jesteśmy tyle warci, co komar, który nie musi pić krwi, ale to lubi i to robi.
A jedzenie innych istot to największych upadek moralny i kulturowy, przynajmniej dla mnie ( i nie tylko dla mnie).
|
|
Powrót do góry |
|
|
R
Signifer
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:03, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, palnelas bez sesnu, piszac agresywnie, ze mordercy zwierzat to maja byc wyslani na wojne i piszac to w temacie o Joli, ktora przeciwstawila sie ogolnej agresji i fanatyzmowi przeciwko Afganczykom jak leci.
A swoja droga to anologii tez nie zauwazylas jakiejs?
Ludzie musza jesc mieso fizjologicznie. A dokladniej musza miec zrodlo bialka zwierzecego. I zgadzam sie, w tym momencie lepiej, zeby to bylo biako pochodzenia nieinwazyjnego niz te platy wolowiny. Chociaz to moze miec skutek uboczny na niekorzysc zwierzat. To, ze go nie jesz jest twoim wyborem, ale twoja fizjologia kiedys ci sie odwdzieczy za to, jezeli zrezygnujesz z aminokwasow.
Nie jedz wolowiny, ale nie mozesz bez szkody dla zdrowia zrezygnowac z bialka w ogole. Nie probuje cie zmusic do jedzenia miesa, nie wyzywam od bezmozgow tak jak ty mnie od mordercow, bo jem mieso. Jedynie zwracam uwage i podejrzewam, ze na dluzsza mete mozesz zaszkodzic swojemu organizowi. ale to twj wybor, twoje cialo i nie robie z teog krucjaty. Chociaz pewnie w druga strone - nie dbanie o zdrowie, otylosc, zle odzywianie sie - pewnie bym robila. O bym sie mylila, ale biologia to wyjatkow bezwgledna i nieposluszna rzecz. Jezeli nie zrezygnowalas zupelnie z bialka, to ok, uwazam, ze odzywiasz sie zdrowiej ode mnie, ale kwestia ideologiczna, motywy i inwektywy to juz co innego.
Wiem, ze moje argumenty cie nie przekonaja, bo ciebie rzadko przekonuja sprawdzone, rzeczowe, naukowe argumenty. Ty masz swoje stanowisko, bo juz i tak i koniec. Nie obchodzi cie to co zostalo sprawdzone i opisane.
Ale w takim razie prosze cie, nie myl pojec i nie wciskaj do dyskusji na temat polityki, wojny itp. czegos takiego jak, ze ludzie jedzacy zwierzeta to mordercy i wyslijmy ich na wojne. Takie cos nie czyni cie lepszym, a wrecz cie stawia obok fanatykow, takich wlasnie, ktorzy w imie tego fanatyzmu wznosza wielkie hasla, zabijaja innych i nakrecaja spirale przemocy.
Tak, jestesmt wciaz prymitywni i zwierzecy. Wyjac ciebie, mnie, kogokolwiek z cieplarnianych warunkow miasta, osiedla, mieszkania, rzucic gdzies do dzungli, do obozu, do Azji, w Himalaje - szybko by z nas wyszedl wszelki, zwierzecy najprymitywniejszy prymitywizm instynktowy, w tym chec przezycia za wszelka cene i kosztem innych. Ci, ktorzy temu potrafia sie realnie przeciwstawic zostaja swietymi... tyle, ze wczesniej umieraja, i to niezbyt mila smiercia. Cos za cos... Zebysmy nie bylo zwierzeco prymitywni to musimy sie uwolnic od tej cielesnosci. Poki tego nie zrobimy beda nami rzadzily instynty i fizjologia, nawet tam, gdzie bedziemy probowali narzucic sobie kwestie moralna. Jezeli boisz sie, ze ktos cie zrani, uszkodzi twoje cialo, odruchowo sprobujesz sie obornic i w rezultacie mozesz zabic lub uszkodzic te osobe. Mimo ze masz wartosic moralne, mimo ze czujesz, ze zabijanie jest zle. Ale instynkt zamozachowawczy jest silniejszy w ekstremlanych sytuacjach, a do takich zalicza sie tez wojna i glod.
Ja nie osmiele sie stwierdzic, ze pozostawiona na bezludnej wyspie w obliczu smierci glodowej i zagrozenia zycia pozostane wierna nie zabijaniu zywego i bycia roslonozerca, w momecie kiedy tej jadalenj roslinnosci tam nie bedzie. Acz jestem przekonana, ze nie zabilabym krolika w tvshow dla zabawy i dla kasy, no chyba, zeby ta kasa byla mi niezbedna np. na operacje ukochanego dziecka, brata, matki, przyjaciela itp. Czy zrobilabym to tez dla zupelnie obcej mi sobi, jakiegos cierpiacego? Nie wiem. Tutaj juz nie jest to takie proste. Zabic sliczne, kochaniutkie, niewinne zwierzatko, zeby jakis czlowiek mogl zyc, a nie jest to czlowiek ani sytuacja eksremalna, czyli np. japonski oboz jeniecki...
Chcesz nie byc zwierzeciem, chcesz byc doskonalsza? To zapomnij o seksie, bo to jeden z czolowych, prymitywnych instynktow wiazacy nas z naszymi przodkami/bracmi zwierzetami. A tazke marnowanie energii, choc jednoczesnie sposob na zdrowie fizjologiczne i psychiczne, ale w ramach naszej czysto wlasnie zwierzecej natury.
Nie mozna dazyc do dosknalosci, do innego poziomu poznania i egzystsncji wybiorczo. Albo rezygnujesz w calosci z wszelkich instynktow i dosknalisz duchowosc i harmonie albo pozostajesz zwyklym czlowiekiem.
Ja nie przesladuje wegetarian. Ciesze sie, ze teoretycznie i nie posrednio niby nie zabijaja i w to wierza (nigdy nie zabilas komara? Czy tak jak ja przed klepnieciem go patrzysz czy to samiec, czy samica, zeby nie zabic tego, ktory krwia wcale sie nie zywi?). Nie mam jednak klapek na oczach, widze szersze spektrum problemu. Wiem co z czym jest powiazane i jakie moze miec skutki, jezeli radykalowie przeprowadza swoje radykalne pomysly. Ewolucji nie zalatwisz w 5 minut, ani nawet 5 pokoleniami. Ale na pewno nie podoba mi sie fanatyzm, nawet jezeli poczatkowo mial dobre pobudki. Oraz wciskanie na sile wlasnego wyboru sposobu na zycie. Powiedz mi czemu kazdy wegetarianin jakiego w zyciu spotkalma jest od razu agresywnie nastawiony do tych co jedza miesa, patrza na nich wilkiem i bezproblemowo obrzucaja ich wyzwiskami, mordercy? To cos chyba nie tak. Ja jem mieso i mam o wiele spokojniejsze podejscie do zycia wydaje mi sie. Ja po prostu uwazam jedzenie miesa za naturalne i uwazam sie za czesc biologicznego cyklu. Teoretycznie jestem u gory piramidy pokarmowej, ale jestem czescia cyklu, rozloze sie, a jezeli wleze tam gdzie nie trzeba to drapieznik mnie zabije i pozre.
To, ze nie zrezygnuje z miesa nie znaczy, ze akceptuje sposob zabijania zwierzat i bezsensownosc tego. Jestem za tym by uczynic to godnym i potrzebnym, bez bolu, strachu, swiadomosci procesu i dodatkowego cierpienia. Tak jak czynily to prymitywne kultury - dziekowac za to, ze zywa istota poswieca swoje zycie by ja mogla zyc dalej. Nikt nie chce umierac, jednak nagla smierc jest w naturze naturalna. Dziki zwierzak, nawet drpaieznik, nie przezywa w naturze wiecej niz 3 lata. Srednio rok. A zwierze hodowlane? Poza tym nie wszystkie sa hodowane na mieso. Staram sie nie jadac tunczyka, pletw rekina, szympansow, goryli, wezy, mlodych fok, waleni i miesa tygrysa bengalskiego, bo to jest mieso absolutnie mi zbedne, tak samo jak zbedne jest zabijanie dla niego tego gatunku. W zamian mam te krowe. Nie lapie ryb, bo nie sa mi do niczego potrzebne, a wiem, ze nawet wypuszczona jest poraniona, cierpiaca i moze nie przezyc. Tez rozmyslama nad tym, ze przeciez ludzie mogliby opracowac hodowle tkankowe, bez mozgow, oczu, nerwow. Tyle tylko, ze wtedy wciaz realne byloby wyginiecie zwierzat hodowlanych jako zywych bytow. Cos za cos... Wspolna koegzystencja za cene hodowania na pokarm lub w ogole jej brak?
Bardzo mnie tez bulwersuje marnowanie bialka zwierzecego przez konsumpcyjne cywilizacje. Normalny, ekologiczny hodowca bedzie hodowal zwierzeta zdrowe, w dobrych warunkach, na paszy niskobiakowej, tym sposobem kontynuujac naturalny cykl i powoduja wykorzystanie naturalnych procesow biochemicznych i przyrostu masy. Zas ci, ktorzy ekologie maja gdzies, beda te hodowle prowadzic na wielka skale produkcyjna, karmiac stada przemiolonymi odpadami ich pobratymcow, powodujac szybki przyrost masy niskiej jakosci miesa. Ja produkty jedzeniowe, zawsze jak wyrzucam to nie pakuje do jednego wokra, tylko wykladam w miescu gdzie wiem, ze sie inne zwierzeta pozywia. Czy bezdomne psy czy koty, czy wrony, sroki, golebie. Staram sie nie marnowac jedzenia, a jezeli juz okaze sie, ze mam go za duzo lub mi sie zespuje to wlasnie staram sie nim wykarmic cos zywego.
Ja przejmuje sie bardzije wlasnie zwierzetami niz ludzmi, ale widze, ze sa kraje gdzie ludzie cierpia straszny glod, tez przez to, ze na drugiej stronie kuli ziemskiej kocerny, hapacze i cywilizowani konsumenci bezmyslnie marnuja jedzenie, zasoby i produkcje, nawet przez momencik nad tym sie nie zastanawiajac.
Wiem, ze chcesz tym sposobem pomoc zwierzetom, ale tak jak pisalam, zdaj sobie sprawe, ze to jest obosieczny miecz. Ze pomagajac mozesz w koncu tak naprawde zaszkodzic, bo gatunek wyginie. Wiesz o tym, ze to wlasnie wegetarianie stali sie glowna grupa docelowa choroby wscieklych krow? Wlasnie dlatego, ze nie jedli czystego miesa, ale produkty roslinne, ktore byly sypane zmielona maczka rybno/odpadowomiesbo/kostna? I nie mej zludzen - to jest wciaz robione. Tym sposobem sami sobie tez zaszkodzili, bo choroba wirionow moze dorpowadzic do tego, ze w ogole zniknie cos takiego jak "gatunek wegetarianina" <g>. Tak wiec jedzac produkty roslinne, inne niz te, ktore wlasna raczka wyhodowalas nieswiadomie mozesz takze spozywc najprawdziwsze bialko krow, koni, owiec i ryb. Nie przerobione na rosliny na drodze rozkladu materii organicznej, ale skumulowane. A przede wszystkim stworzone wlasnie i wylacznie na potrzeby rynku opanowanego przez targeting ludzi roslinozercow. Zdajesz sobie sprawe, ze spece ekonomiczni zobaczyli w wegetarianachc po prostu kolejna grupe klientow i tez ich oszukuja i wmawiaja co do jakosci produktow, ich skladu i pochodzenia, tak samo jak wszystkozernym? Ja nie mam gwarancji, ze nie jem w czyms pcbsow i glutaminianu, ty oprocz tego co ja, nie masz gwarancji, ze nie jesz czegos z domieszka odwodnionego bialka z wolowony, wieprzowiny i baraniny. Transgeniczne roslinki za to nic, a nic ci nie przeszkadzaja?
Nie przeszkadzaja ci tez udziwnione rasy kotow i psow? Caly rozbuchany przemysl weterynaryno kosmetyczny tylko i wylaczne nastawiony na wyciaganie kasy od wlasicieli pupilow, kiedy to juz milosc do zwierzat jest zludzeniem tylko?
Wiwsekcje i doswiadczenia na zwierzetach sa okropne. Wiekszosc bym zlikwidowala, ale niektore niestety mimo moich najszczerszych checi sa potrzebne do przeprowadzenia - skutki uboczne lekow, ktore maja ratowac zycie. Mendele nie krzywdzil zwierzatek, rozwijal nauke poprzez od razu proby na ludziach. Jest katem, zwyrodnialcem i morderca. Jednoczesnie jego wyniki badan po coichu sa wykorzystywane, bez nich medycyna bylaby jakos tam do tylu. kolejny komprmis, kolejne cos za cos. Kosztem cierpienia niewinnych istot, kosztem czesci niepotrzebych naprawde i okrutnych doswiadczen, czesciwo poodkrywano tez cos, co teraz tym niewinnym moze uratowac zycie. Wojny przyczynily sie do badan nad fizjologia czlowieka, hirurgia. Kwestie moralne przez dlugi czas zabranialy badac trupow. To nie czas pokoju sprzyjal obserwowaniu otwartej rany brzucha, transfuzji krwi i szukania sposobu na zwalczenie zarazy.
To jest wszystki takie czarne i biale jak sadzisz. Nie jedzmy zwierzat i juz. Wszystko bedzie pieknie, dobrze, a zwierzatka szczesliwe. Wyobraz sobie tylko te zarzynane stada i palenie trupow przez hodowcow, ktorym nie oplaci sie zawiezc tego miesa do skupu... Oraz jak wlasnym dzieciom pokazujesz krowke i owieczke na obrazku... i tylko na obrazku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
R
Signifer
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:06, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jas - olal Orlean i co? Gospodarka mu z tego powodu upadla?
Mysli globalnie. I ja nie oszukuje sie, ale amerykanska demokracja jak w kazdym mocarstwie nijak ma sie do rzeczywistosci i jest na pokaz. Tam gdzie im bedzie pasowalo to podburza patriotyczne nastroje, pomachaja szabelka i poleca ratowac ucisnione narody, a tam gdzie nie, to beda udawac gluchych, slepych i zaslaniac sie nieposylaniem amerykanskich chlopcow na cudza wojne.
Tyle tylko gdyby w czasie II WW ruszyli tylki wczesniej to wojna by trwala dwa lata, a nie piec, Niemcy szybciej by poszli po rozum do glowy i obalili hitlera, Polska by sie nie wykrawila, Anglia i Francja, a sami Amerykanie nie przerobili PH i japonskiego sadyzmu oraz ruskie nie mieliby nic do gadania, przylaczania sie i w koncu decydowaia o podziale Europy po wojnie. Neutralnosc i obojetnosci przewaznie nie wychodzi na zdrowie podczas wojny. Trzeba sie odpowiednio wczesnie opowiedziec za ktoras ze stron. Problem w tym, zeby wcelowac w zwyciezce <g>. Tak samo przeciez obojetnosc angli i Francji tylko zaszkodzila, bo Hitler powaznie sie ich obawial, ze cos zrobia. Stalin po wkroczeniu Niemcow byl przekonany, ze go wspolziomkowie utluka, a oni szanse zmarnowali na pozbycie sie tyrana. Kiedy cos sie dzieje w danej chwili, bez perspektywy, nie widzi sie opcji i okazji, ale historia sie powtarza i mozna sie uczyc na wczesniejszych bledach. Tak samo jak teraz cos nalezaloby zrobic z zapedami rosji, ale zachodni swiat znow udaje, ze nic sie nie dzieje. O Dalekim Wschodzie juz nie wspominajac, bo tam Zachod to bardzo malo wie albo tez skrywa przed opinia publiczna swoja wiedze, moze nawet ze zwyklego strachu.
Z tym Orleanem bylo szemrane, bo tym sposobem rzad pozbyl sie czesciwo klopotu niechcianego dolu spolecznego.
I jeszcze tam kwestia chyba taka wchodzila, ze miasto sie rozrastalo nie tam gdzie trzeba, nikt nie sluchal o zagrozeniach (tak jak u nas z budowaniem na polderach) oraz ci ludzie wcale nie chcieli sie ewakuowac kiedy jeszcze byl czas, wiec czesciowo sami sobie nagrabili.
Kazdy kogos uczy agresji do kogos. Ogolne porozumienie i braterstwo rzadzacych nie interesuje, bo tylko na wzajemnych animozjach mozna budowac wlasna sile i czerpac zyski. Jezeli dwoch gdzies sie gryzie to trzeci skorzysta. W koncu USA przezywalo boom wlasnie w latach 40, kiedy Europa ledwo zipala, bo mieli cisze, spokoj, wszystkiego do wypeku i tylko soba mogli sie zajmowac. Przeciez stacjonowanie na PH zolnierze uwazali za wakacje, a nie za sluzbe! Zreszta podobnie bylo przed przystapieniem do pierwszej wojny, Willson do ostatniej chwili i momentu probowal nie wciagac USA w wojne, majac nadzieje, ze zakonczy sie ona bez posylania sil amerykanskich, spasowal dopiero wtedy kiedy Niemcy zatopili mu statek pasazerski, na ktorym byli obywatele Amerykanscy. A i tak pewnie by tylka nie ruszyl gdyby Niemcy wyrazili ubolewanie i przeprosili USA za incydent zamiast ich olac i cos tam butnie pyskowac, bo az do wypowiedzenia wojny USA mialo bardoz dobre stosunki z niemcami i nawiazywalo nowe umowy gospodarcze, nie przejmujac sie tym, ze wlasnie tamci prowadza wojne i wypadaloby, jezeli juz nie nie popierac kogos, to przynajmniej miec tyle honoru aby pozostac neutralnym rzeczywiscie, a nie w gebie.
Tak, Amerykanie chca miec pozycje swiatowego lidera i o wszystkim decydowac. Zapetlili sie. Nie moga inaczej, bo by sie przyznali, ze sa slabi i nie daja sobie rady na wlasnym podworku. To samo robia rosjanie - bieda u nich piszczy, jest bandytyzm i czarnogrod, ale na zewnatrz beda robic za mocarstwo, ktore do wszystkiego musi sie wtracic i robic za przeciwwage dla USA. A my tez nie lepsi, ciagle probujemy robic za tego Chrystusa nardow, cierpietnika, ze niby mamy jakas misje wolnosciowa, zamiast sie po prostu wziac do robty, przestac gardlowac i porobic porzadki czysto cielesne a nie duchowe, bo tym spoleczenstwo nie wyzyje. I dopiero jak nam sie poprawi to mozemy z pozycji ekonomii sobie po cichutku uzalezniac te mocarstwa i innych wiekszych i silniejszych oraz wplywac na decyzje, wstawiac sie za innymi, wcale nie robiac przy tym nie wiadomo jakich rewolucji.
nie mowie, zeby byc obojetnym, ale robic te protesty z glowa, nie dla samego protestowania, ale zeby ci, za ktorymi sie wstawiamy mieli z tego realna korzysc, a nie satysfakcje tylko.
Atomowek nie spusci, bo atomowki drogie, robia za straszak tylko poza tym przez 90 lat nie mozna by wjesc na ten teren, miec z niego korzysci i jeszcze zatrucie by przelecialo do Ameryki w powoetrzu wodzie i tak dalej. Nie mowiac o tym, ze od razu by go okrzynieto morderca oraz stracil rynek nielegalnego zaoptrywania w bron wyprodukowana w USA. Atomowki sa przestarzala bronia o duzej sile razenia, ktora jest martwa, bo nikt normlany tak naprwde w prawdziwych starciach i konfliktach jej nie uzyje. Obecnie istnieja konwencjonaolne rodzaje broni o sile razenia wiekszej niz pierwsze atomowki, ale bez skutkow ubocznych i kazdy wojskowy i przywodca uzyje tego, a nie tak bardzo klopotliwej atomowki.
Jedno mnie naprawde wkurza w USA, a raczej dwie rzeczy. To, ze wlasciwe samodzielne panstewka sa podciagniete pod jedno panstwo oraz ich zamordyzm ograniczajacy rozowj nauki, wynalazkow innych panstw oraz ogolnoswiatowej pomocy, stsowany tylko dlatego, ze jakis koncern nie zarobi. I mam w nosie tutaj plyty, filmy i muzyke, bo ot jest rozrywka i jak 5 filmow mniej wyprodukuja to swiat sie nie zawali, ale o naprawde powazne rzeczy typu np. medycyna, paliwa ekologiczne, oszczednosc energii, transport, budownictwo, bezpieczenstwo, ochrona srodowiska.
BTW - Xenka skad ci przyszlo do glowy, ze komar nie musi pic krwi????
Ostatnio zmieniony przez R dnia Pon 16:36, 11 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zico
Imperator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:13, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba trochę za daleko odeszliśmy od tematu Angeliny, co? Zastanawiałem się, czy nie przenieść gdzieś tej dyskusji, ale niech zostanie tutaj. W końcu zaangażowanie polityczne pani Jolie, jest powszechnie znane. Tylko proszę bez inwektyw, Moje Panie. I bez fanatyzmu. Tego nie lubię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasmine
Miles
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Węgrów
|
Wysłany: Wto 16:16, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Xenka napisał: | Skoro tak to jesteśmy tyle warci, co komar, który nie musi pić krwi, ale to lubi i to robi.
A jedzenie innych istot to największych upadek moralny i kulturowy, przynajmniej dla mnie ( i nie tylko dla mnie). |
Co do komara, a raczej komarzycy to się zgodzę z R. To jedno z tych zwierząt, które żywi się krwią tak samo jak kleszcz.
Co do drugiego to kompletną wegetarianką nie jestem, ale istnieją pewne zwierzęta i pewne ich organy, których nie powinno się jeść.
R napisał: | Czy tak jak ja przed klepnieciem go patrzysz czy to samiec, czy samica, zeby nie zabic tego, ktory krwia wcale sie nie zywi?) |
Do tego nie potrzeba filozofa, bo samce są znacznie większe od samic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|