Forum WARRIOR PRINCESSES Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Ellen eR

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WARRIOR PRINCESSES Strona Główna -> Film
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Narya
Tesserarius


Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:30, 04 Mar 2007    Temat postu: Ellen eR

Przepraszam bardzo, ale gdzie tu na tym forum miejsce dla pogromczyni Alienów? Powinna mieć swój własny kącik Mruga
Ellen Ripley, jak ją zwali, przecież zasłużyła sobie na wzmiankę i to nie małą.
Dzięki Sigourney Weaver(której jestem fanką, nie chwaląc się) jej postać stała sie rozpoznawalna(albo w sumie odwrotnie to Sigurni stała się rozpoznawalna dzięki Ripli Jezyk) niemalże na całym świecie i jakże lubiana.
Z założenia twórców Ripley miała być facetem, ale całe szczęście tak sie nie skończyło i mamy wspaniałą panią Ellen. Wyszło to na dobre jej, nam i serii Alien.
Biedna pani porócznik opuściła dom jak jej córka była jeszcze małą dziewczynką, a wróciła kiedy jej dziecko już nie żyło i zobaczyła tylko jej zdjęcie, na którym była już staruszką...

Co myślicie o tej postaci i jej odtwórczyni?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reyes
Miles


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:15, 04 Mar 2007    Temat postu:

Ach, Ripley... ta to się nie cackała. Dawno nie widziałam żadnego z Alienów, ale wydaje mi się, że najostrzej pogrywała sobie w części drugiej (tej, w której ratowała dziecko). Nieźle radziła sobie z tą wielką giwerą.

[link widoczny dla zalogowanych]

Bardzo fajna postać i świetna jak zawsze Sigourney Weaver.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zico
Imperator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:06, 05 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
Dawno nie widziałam żadnego z Alienów,

I co się dziwisz? Ripley wszystkich wybiła. Laughing
He, he. A tak poważnie, to przepraszam za przeoczenie. Stworzę jej osobny dział, przy najbliższej wizycie w panelu admina. Też za nią przepadam. Zanim poznałem Gabrielę, Ripley była moją ulubioną ekranową heroską. Coś tam nawet pisałem o jej przygodach, ale nie ujrzało światła dziennego. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xenka
Consigliere


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 2:39, 05 Mar 2007    Temat postu:

W końcu ktoś rozpoczął temat o Ripley
Wrzucę tutaj fajny opisik ze stronki "10 zabójczych lasek"
Kosmiczna matka courage, gwiezdny Rambo, niezatapialna dezynfektorka pozaziemskiego plugastwa. Bohaterka sagi o Obcych, Ellen Ripley była ścigana i oblewana kwasem, hibernowana i odmrażana, zakażana embrionem kosmity i wypychana w mroźną próżnię. W trzecim odcinku serii poległa bohaterską śmiercią. Ale nawet to jej nie zmogło - w odcinku 4, za sprawą klonowania, powróciła silniejsza i jeszcze bardziej niezwyciężona. Ripley ewoluowała z Obcego na Obcego. Zaczynała w pierwszym filmie jako seksowna, przerażona kosmonautka zmagająca się samotnie z poczwarą grasującą po korytarzach gwiazdolotu Nostromo. W następnym odcinku była już zaprawioną w bojach matką pułku - z dzieckiem na ręku i miotaczem ogania na ramieniu zagrzewała do boju oddział struchlałych kosmicznych komandosów. W części trzeciej pojawiła się jako postindustrialna Joanna d'Arc. Wreszcie w odcinku 4 proces doskonalenia się zakończył. Wskrzeszona z martwych, stała się upiorem - pół Obcym-pół kobietą obdarzoną nadludzką siłą, kwasem solnym zamiast krwi i mrocznymi instynktami swoich odwiecznych wrogów. Cóż, kto z kim przestaje... Podróż Ripley do granic człowieczeństwa znaczona była rozwijającą się z odcinka na odcinek muskulaturą odtwarzającej ją Sigourney Weaver. Podobno aktorka przymierza się do 5 starcia z Obcymi, nie wiadomo jednak czy starczy nam odwagi by jej kibicować - Żelazna Ripley staje się powoli bardziej przerażająca niż krwiożercze kosmiczne maszkary."

Niesamowita była czwarta część. Ripley kochała tego obcego, właściwie obcy byli jej jedynymi, stale przy niej trwającymi bliskimi. Każdego, kogo pokochała Ripley zabijał obcy. Każdego. W końcu pokochała obcego, eh, aż mi się płakać chce...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narya
Tesserarius


Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:56, 05 Mar 2007    Temat postu:

Według większości(chyba) 4 część jest "zła". Nie wiem tak naprawdę o co tym ludziom chodzi. Przecież Ressurection jest ciekawe i wciagające, jak mi sie wydaje. W dodatku taka silna i dosc specyficzna Ripley ma swój urok. A ci co nie znaleźli nic niezadowalającego w samym filmie czepiali się Sigourney, że się postarzała, przeciez jak ona mogła to zrobic?!
Wiadomo jednak, ze jak sama Weaver sie starzeje tak samo Ripley nie zawsze była pierwszej młodości. Ha, musiałam to z siebie wyrzucić. Jednym słowem jestem "za" czwartą częścią.

Moją ulubioną(znaczy jedną z wielu...) heroską to porucznik Ellen jest nadal. Ma kobieta to coś Jezyk
W sumie nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, którą lubię najbardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WARRIOR PRINCESSES Strona Główna -> Film Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island