Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R
Signifer
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 4:00, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
no, ale zachwycalas sie Nielsen, a ona jest tam wlasnie koszmarna jako RS
zas fabula itp. to przeciez kanon, niezalezny od filmu i aktorki. Zawsze byl swietny, juz lata przed filmem
a Zico, to trzeba bylo pisac DRUGAPLANOWA
co prawda RS ma ogolna interpretacje, ze nienawisc do mezczyzn=lesbijka, ale na tle fabuly filmu, a nawet komiskow to jest dosc slabe podejscie
ona raczej uwaza, ze malo ktory facet ma tak naprwde cos dla niej do zaoferowania albo jest od niej lepszy lub rowny w umiejetnosciach i orientowaniu sie w rzeczywistosci
za to o wiele czesciej spotyka kobiety, ktore cos w sobie maja, nie mozna tzke zapomniej o jej duchowym przeodniku, feministycznej i manipulacyjnej bogini-sowie, ktora ja prowadzi i kladzie rozne rzeczy do glowy
jednoczesnie w komiksach RS wcale nie stroni od facetow, jednak jest niebezpiecznym wampem, tym mrocznym aspektem nieokielznanej przez facetow kobiecej niezaleznosci i sily, ktorej sie boja, nienawidza, a jednoczesnie pozadaja i chca opanowac jak klacz.
ona jest skrajnie agresywna, a w walce nie stosuje niedowien i nie bawi sie przeciwnikiem jak Xena czy inne, wspolczesne komikso super kociaki. Ona jak Conan wyprowa flaki i rozwala glowy i nie ma na tym tle rozterek. Jednoczesnie potrafi byc delikatna i pokazywa uczucia wobec ludzi, ktorzy przypadli jej do gustu, nie jest robotem i tepa barbarzynka.
No wiesz, gwalt to chyba jednak o wiele bardziej traumatyczne przezycie niz poszczucie psami.
No chyba, ze by ja gwalcily baby, to wtedy pewnie to ich by nienawidzila...
z drugiej strony to chyba jakas alegoria szukania w sobie sily, mozliwosci obronienia sie przed czyms takim w przyszlosci i stad zatracenie sie w mistrztzowskim wladaniu bronia i umiejetnosci zabijania, w ktorych to malo, ktory facet jej dorownuje
gdyby nie trauma, to by nie poszla sie szkolic i nie budowala tym samym wokol siebie z tego swoistej bariery obronnej przed ludzmi z zewnatrz, ale i przed swoimi uczuciami od srodka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
red
Aquilifer
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:38, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
e tam. wlasnie, ze nie jest koszmarna! to jedyny film w ktorym ja trawie, wiec musiala zagrac dopsz
nie przeszkadza mi nawet jej mizerne wymachiwanie mieczem i darcie mordy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zico
Imperator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:55, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
R napisał: | co prawda RS ma ogolna interpretacje, ze nienawisc do mezczyzn=lesbijka, ale na tle fabuly filmu, a nawet komiskow to jest dosc slabe podejscie
ona raczej uwaza, ze malo ktory facet ma tak naprwde cos dla niej do zaoferowania albo jest od niej lepszy lub rowny w umiejetnosciach i orientowaniu sie w rzeczywistosci |
Eee tam. Mętne to wszystko. Ta cała fabuła, założenia i motywacje jej postaci. To tak, jakby układał je ktoś, zupełnie nie mający pojęcia, o czym mówi, a w jednej postaci chciał zmieścić kilka, zupełnie różnych i przeciwstawnych charakterów. Wyszła taka postać typowa dla komiksu. Zupełnie nierealna, niesympatyczna i nieinteresująca. Zwisa człowiekowi już dwie minuty po odłożeniu komiksu, czy wyłączeniu telewizora. A nawet jeszcze w trakcie. Xena jest pod tym względem o nieba lepsza, ciekawsza i realniejsza. To prawdziwy człowiek w fantastycznym świecie. Dlatego interesuje i wzbudza emocje.
RS to literatura dla podstarzałych onanistów i nawiedzonych, bezkrytycznych feministek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|