Blog Lucy

ermentruda · Wysłany: Czw 11:58, 06 Mar 2008 Temat postu:

A miałam taką wielką nadzieję, że mnie ominie ta przyjemność, bo ja rówież orzeł w angielskim nie jestem Mruga

Spróbuję tak z grubsza i mniej więcej, mam nadzieję, że nie poplątałam za bardzo:

* * *
Zaraz po Roxy Lucy dała się rozłożyć grypie. Gdy była w samym środku gorączki wydarzyło się coś magicznego dla niej i Ma (Marissa?). Ma dostała się na listę kandydatów do Tańca z Gwiazdami, o czym od dawna marzyła. To był koszmar dla Lucy, ale Ma bardzo się ucieszyła. Teraz LL śmieje się, że wciąż popycha ją do przodu, zdradza najlepsze ruchy itd.
Ciężko trenowali przez wiele godzin każdego dnia. Tony - jej partner w tańcu - jest jej zdaniem jak krwawy dozorca niewolników, ale Ma się to najwyraźniej podoba.
Zdaje się, że przez pierwsze parę tygodni musieli 'popychnać' Ma, bo uświadomiła sobie z jakimi mistrzami będzie się zmagać. Wkrótce dostała się do programu.

Pewna kobieta przyszła na jej koncert w Roxy. Zaprosiła ją do swojego biura, gdzie LL miała spotkać się z Adamem Sandlerem. Mimo kiepskiego samopoczucia i wyglądu (przez chorobę straciła nieco na wadze) LL sądziła, że idealnie pasuje do roli. Podczas spotkania poczuła się znacznie gorzej, lecz mimo wszystko dostała rolę w "Bedtime Stories".
Gdy dowiedziała się, że Guy Pearce będzie grał jej filmowego "boyfrienda", prawie padła z wrażenia. Reżyserem będzie Adam Shankman, który wcześniej kręcił "Hairspray". LL nie paliła się aby zobaczyć ten film, ale za namową Marissy w końcu to zrobiła i bardzo jej się spodobał. Film był czarujący i odpowiednio wyważony (i w cale nie miała na myśli tyłka Travolty). Namawia wszystkich do zobaczenia filmu.

Pomiędzy dwoma Adamami, Guy'em, i ją samą jest chemia, i będziemy mieli okazję zobaczyć Lucy bardziej niegrzeczną niż kiedykolwiek wcześniej. Wystąpi jako młoda Cruella DeVille. Mówi że Disney ją lubi.
Poza tym LL próbuje dostać się na listę londyńskiego koncertu. Nie wie na razie kto jeszcze będzie występował.

Obecnie Lucy poluje na nową skórę, uczy się linijek, pracuje nad piosenką, szlifuje tańczące stopy Marissy i czeka co przyniesie życie. Wszystko u niej w porządku.
* * *

Zico · Wysłany: Pią 18:10, 14 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki, Erm. Jesteś niezastąpiona. Wesoly

O co może chodzić z tym dostawaniem się na listę koncertu?

ermentruda · Wysłany: Sob 21:30, 15 Mar 2008 Temat postu:

Nie mam najmniejszego pojęcia...
LL pisze tutaj o jakiejś pani Dziwce, Glorii oraz indykach z Utah. Dla mnie to zupełnie niezrozumiałe.

A zastąpić można każdego Wesoly

Zico · Wysłany: Sob 21:54, 15 Mar 2008 Temat postu:

Dlatego mówię, że ja jej w ogóle nie rozumiem na tych blogach. Jakbym czytał jakiegoś murzyńskiego rapera... Wesoly

ermentruda · Wysłany: Czw 18:14, 20 Mar 2008 Temat postu:

Pojawiła się kolejna wiadomość od Lucy:

Zico · Wysłany: Pią 0:23, 21 Mar 2008 Temat postu:

Hehe... Towarzystwo wzajemnej adoracji? Laughing

ermentruda · Wysłany: Śro 22:06, 26 Mar 2008 Temat postu:

Zico · Wysłany: Śro 22:40, 26 Mar 2008 Temat postu:

Hehe. Lucy przy każdym nowym filmie tak pisze. Wesoly

A tym razem robi to jeszcze w miarę oględnie. Trzeba było poczytać co pisała przy okazji "Football Wives"... Wesoly