Autor |
Wiadomość |
Zico |
Wysłany: Wto 17:55, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
R napisał: | co prawda RS ma ogolna interpretacje, ze nienawisc do mezczyzn=lesbijka, ale na tle fabuly filmu, a nawet komiskow to jest dosc slabe podejscie
ona raczej uwaza, ze malo ktory facet ma tak naprwde cos dla niej do zaoferowania albo jest od niej lepszy lub rowny w umiejetnosciach i orientowaniu sie w rzeczywistosci |
Eee tam. Mętne to wszystko. Ta cała fabuła, założenia i motywacje jej postaci. To tak, jakby układał je ktoś, zupełnie nie mający pojęcia, o czym mówi, a w jednej postaci chciał zmieścić kilka, zupełnie różnych i przeciwstawnych charakterów. Wyszła taka postać typowa dla komiksu. Zupełnie nierealna, niesympatyczna i nieinteresująca. Zwisa człowiekowi już dwie minuty po odłożeniu komiksu, czy wyłączeniu telewizora. A nawet jeszcze w trakcie. Xena jest pod tym względem o nieba lepsza, ciekawsza i realniejsza. To prawdziwy człowiek w fantastycznym świecie. Dlatego interesuje i wzbudza emocje.
RS to literatura dla podstarzałych onanistów i nawiedzonych, bezkrytycznych feministek. |
|
|
red |
Wysłany: Wto 13:38, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
e tam. wlasnie, ze nie jest koszmarna! to jedyny film w ktorym ja trawie, wiec musiala zagrac dopsz
nie przeszkadza mi nawet jej mizerne wymachiwanie mieczem i darcie mordy... |
|
|
R |
Wysłany: Wto 4:00, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
no, ale zachwycalas sie Nielsen, a ona jest tam wlasnie koszmarna jako RS
zas fabula itp. to przeciez kanon, niezalezny od filmu i aktorki. Zawsze byl swietny, juz lata przed filmem
a Zico, to trzeba bylo pisac DRUGAPLANOWA
co prawda RS ma ogolna interpretacje, ze nienawisc do mezczyzn=lesbijka, ale na tle fabuly filmu, a nawet komiskow to jest dosc slabe podejscie
ona raczej uwaza, ze malo ktory facet ma tak naprwde cos dla niej do zaoferowania albo jest od niej lepszy lub rowny w umiejetnosciach i orientowaniu sie w rzeczywistosci
za to o wiele czesciej spotyka kobiety, ktore cos w sobie maja, nie mozna tzke zapomniej o jej duchowym przeodniku, feministycznej i manipulacyjnej bogini-sowie, ktora ja prowadzi i kladzie rozne rzeczy do glowy
jednoczesnie w komiksach RS wcale nie stroni od facetow, jednak jest niebezpiecznym wampem, tym mrocznym aspektem nieokielznanej przez facetow kobiecej niezaleznosci i sily, ktorej sie boja, nienawidza, a jednoczesnie pozadaja i chca opanowac jak klacz.
ona jest skrajnie agresywna, a w walce nie stosuje niedowien i nie bawi sie przeciwnikiem jak Xena czy inne, wspolczesne komikso super kociaki. Ona jak Conan wyprowa flaki i rozwala glowy i nie ma na tym tle rozterek. Jednoczesnie potrafi byc delikatna i pokazywa uczucia wobec ludzi, ktorzy przypadli jej do gustu, nie jest robotem i tepa barbarzynka.
No wiesz, gwalt to chyba jednak o wiele bardziej traumatyczne przezycie niz poszczucie psami.
No chyba, ze by ja gwalcily baby, to wtedy pewnie to ich by nienawidzila...
z drugiej strony to chyba jakas alegoria szukania w sobie sily, mozliwosci obronienia sie przed czyms takim w przyszlosci i stad zatracenie sie w mistrztzowskim wladaniu bronia i umiejetnosci zabijania, w ktorych to malo, ktory facet jej dorownuje
gdyby nie trauma, to by nie poszla sie szkolic i nie budowala tym samym wokol siebie z tego swoistej bariery obronnej przed ludzmi z zewnatrz, ale i przed swoimi uczuciami od srodka |
|
|
red |
Wysłany: Nie 23:35, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
R napisał: | red napisał: | no coz... nie przepadam za Brigitte Nielsen, ale w roli Red Sonji wypadla smerfastycznie
niestety filmu obejrzec nie moglam... |
niby w ktorym momencie?
nawet tekturowym mieczem nie umie machac |
nie chodzi mi o te szajsowate walki, ale o ogol filmu. podoba mi sie fabula i cala prezencja bohaterki. |
|
|
Zico |
Wysłany: Nie 23:30, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
R napisał: | nie myl pojec
to wuixia i przestan wreszcie |
Nie znam się na tym. W kinie chińskim jestem laikiem i mówię o nim z pozycji laika. Biorąc, jako przykłady, rzeczy dostępne dla laika. A sama wiesz i widzisz, jakie są te ogólnie dostępne przykłady ichniego kina.
Kulturę japońską rozumiem i rozumiem tamtejsze kino. Potrafię dostosować się do jego konwencji kulturowej. Z chińskim tak nie jest i nie oczekuj, że zacznie mi się kiedyś podobać. Na razie, albo mnie śmieszy, albo irytuje. W najlepszym razie jest mi obojętne. Pół biedy, gdy robią to wyłącznie sami Chińczycy. Wtedy można potraktować to jako lokalną ciekawostkę. Ale gdy biorą się za tę konwencję wspólnie z białymi, albo nawet wyłącznie biali, wtedy jest to po prostu żałosny bałach.
Cytat: | nie jestem pewna czy takie wprost jak uwazasz
za zadnym razem, nawet pierwszym nie widzialam w niej lesbijki
krolowa owszem, daje hinty co do siebie, RS, nie |
Bo też o królową mi chodzi. Ta Sonja to w ogóle nie jest dla mnie żadna postać i nie interesuje mnie. Jakby wycięli ją z jakiegoś komiksu dla starych kawalerów. Nie ma wiarygodnych motywów i dla mnie jest po prostu mało sympatyczna i obojętna.
Cytat: | jest tam tylko ofiara gwaltu co ma blokade, a w koncu i tak laduje w ramionach miesniaka
a becki RS dostaje przeciez wlasnie za to, ze nie chce byc kochanica krolowej |
No właśnie. Więc skąd to gadanie o nienawiści do mężczyzn. Przecież to kobieta chciała ją... hmm... i to do kobiet powinna czuć niechęć. Gdyby Gedren kazała ją poszczuć psami, to mściłaby się na psach? |
|
|
R |
Wysłany: Nie 22:36, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
Zico napisał: |
R napisał: | teraz juz chyba wiesz czemu ja te kinowa azje tak lubie - tam mam to na co dzien |
Co innego jednak sprawność fizyczna i wyczucie ruchowe aktorek azjatyckich, a co innego koszmarna choreografia scen ich walk. Te wszelkie matrixy, latanie i sceny, których nierealność aż wali po oczach. Ale przede wszystkim dobija mnie napuszona maniera tych filmów. Gdyby w zachodnim filmie twierdzili, że facet stoi z nożem w sercu, nie jedząc i nie pijąc przez kilka pór roku, to brechałabyś się, aż byłoby słychać w Gdańsku. |
nie myl pojec
to wuixia i przestan wreszcie
to tak jakbys sie brechtal, ze facet zniknal bo dotknal zielonej kulki w filmie fantasy
sa rozne gatunki jak i w kinie zachodnim gdzie nie przeszkadzaja ci wybuchy w kosmosie i to, ze facet jest nie drasniety po obstrzale
sa tez filmy wspolczesne z choreografia oparta na czystej fizycznosci - to co widzisz to umiejetnosci wygibasow aktora
odsylam do Tonyego Jaa i ostatniego filmu tajskiego Czekolada gdzie jest wersja zenska tego
tak samo jak zachodnie 13 dzielnica i Yamakashi, tam nie ma linek, a podobne motywy sa od lat w Azji
chodzi mi wlasnie o umiejetnosci fizyczne ludzi, sposob poruszania sie, kaskaderow, ktorzy staja sie aktorami
dla mnie z 3 smokow niedoscigly pod tm wzgledem jest Wah i Biao
i owszem czy w azjatyckim, czy w zachodnim wytknelabym bezlitosnie gdyby autorzy wciskali do jednego gatunku chwyt pasujacy i do tolerowania w innym
akceptuje umownosc xeny i innych filmow w obrebie ich klasy
a matrix to sobie potlucz wies o co
od samego poczatku wnerwia mnie efekt linki w scenie walki ze straznikami w budynku
to jedno widoczne na ekranie wahniecie w uprzezy psuje cala atmosfere, acz normalnie bym sie nie czepiala, bo to taki umowny film
zaluje, ze yeoh nie mogla zagrac tego azjatyckiego straznika w 3 czesci i ezieli jakiegos faceta
ona by przynajmniej nieco poprawila ten straszny film <g>
Cytat: | Cytat: | mnie sie tam jeszcze jedna pani podoba - ta, ktorej nasza Zla kaze dotknac zielonej kulki na poczatku. Ma niesamowicie pieknie dobrane rysy. Niby nic szczegolnego, a jednak cos w sobie maja takiego. |
To oczywiste. Przecież ta "panienka" Gedren, to jakby skórę ściągnął z Xeny. Niczym jej rodzona siostra. |
nie zauwazylam
po prostu mi sie podoba z rysow twarzy, dla mnie jest bardzo ladna
tak samo jak mloda bacall
Cytat: | Cytat: | No i ogladam ten film z sentymentu do malego AjaAja, ktory wtedy odnosil u nich i u nas sukcesy w serialu Disneyowskim o 10 latku skopujacym zloczyncom tylki jako adoptowany synalek amrykanskiego gliniarza. |
A mnie gówniarz (chyba Filipińczyk, sądząc po nazwisku) zawsze irytuje. :> |
mnie tez denerwuje, ale sentyment jest
Cytat: | Cytat: | nie wiem na co zapatrzyl sie Tapert w Red Sonji, ze po tym wpadl na zrobienie Xeny, ale mam nadzieje, ze wlasnie na to: |
No, ale to fotka z Conana. W Red Sonji, Sandahl nie dano niestety aż takiej wybujałej fizyczności. Próbowali tu chyba zrobić z niej taki archetyp Złej Królowej... |
masz racje, ale wciaz mam nadzieje, ze wczesniej widzial Cnana, potem RS i mu sie skumulowala Bergman jako odpowiednik X fizyczny i RS jako podstawa pomyslu na fabule.
Cytat: |
Cóż, film mimo wysiłków Arniego (czy może dwóch Arnich) jednak stał się już klasyką. Trzeba też pamiętać, że był dość odważny, jak na swoje czasy. Skoro jedną z głównych bohaterek uczyniono lesbijką. I to otwarcie; bez żadnych subtekstów i puszczania oczka do widza. Pamiętam, że wówczas to był zupełny ewenement w kinie głównonurtowym. |
nie jestem pewna czy takie wprost jak uwazasz
za zadnym razem, nawet pierwszym nie widzialam w niej lesbijki
krolowa owszem, daje hinty co do siebie, RS, nie
jest tam tylko ofiara gwaltu co ma blokade, a w koncu i tak laduje w ramionach miesniaka
a becki RS dostaje przeciez wlasnie za to, ze nie chce byc kochanica krolowej
bardziej obrazoburczy byl podobno Conan z ta scena orgii-kanibalistycznej uczty |
|
|
R |
Wysłany: Nie 22:14, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
red napisał: | no coz... nie przepadam za Brigitte Nielsen, ale w roli Red Sonji wypadla smerfastycznie
niestety filmu obejrzec nie moglam... |
niby w ktorym momencie?
nawet tekturowym mieczem nie umie machac |
|
|
red |
Wysłany: Nie 19:02, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | No cóż... Pozwolę sobie nie zgodzić się. |
a pozwalac, to ty sobie mozesz |
|
|
Zico |
Wysłany: Nie 18:11, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
red napisał: | no coz... nie przepadam za Brigitte Nielsen, ale w roli Red Sonji wypadla smerfastycznie |
No cóż... Pozwolę sobie nie zgodzić się.
R napisał: | teraz juz chyba wiesz czemu ja te kinowa azje tak lubie - tam mam to na co dzien |
Co innego jednak sprawność fizyczna i wyczucie ruchowe aktorek azjatyckich, a co innego koszmarna choreografia scen ich walk. Te wszelkie matrixy, latanie i sceny, których nierealność aż wali po oczach. Ale przede wszystkim dobija mnie napuszona maniera tych filmów. Gdyby w zachodnim filmie twierdzili, że facet stoi z nożem w sercu, nie jedząc i nie pijąc przez kilka pór roku, to brechałabyś się, aż byłoby słychać w Gdańsku.
Cytat: | mnie sie tam jeszcze jedna pani podoba - ta, ktorej nasza Zla kaze dotknac zielonej kulki na poczatku. Ma niesamowicie pieknie dobrane rysy. Niby nic szczegolnego, a jednak cos w sobie maja takiego. |
To oczywiste. Przecież ta "panienka" Gedren, to jakby skórę ściągnął z Xeny. Niczym jej rodzona siostra.
Cytat: | No i ogladam ten film z sentymentu do malego AjaAja, ktory wtedy odnosil u nich i u nas sukcesy w serialu Disneyowskim o 10 latku skopujacym zloczyncom tylki jako adoptowany synalek amrykanskiego gliniarza. |
A mnie gówniarz (chyba Filipińczyk, sądząc po nazwisku) zawsze irytuje. :>
Cytat: | nie wiem na co zapatrzyl sie Tapert w Red Sonji, ze po tym wpadl na zrobienie Xeny, ale mam nadzieje, ze wlasnie na to: |
No, ale to fotka z Conana. W Red Sonji, Sandahl nie dano niestety aż takiej wybujałej fizyczności. Próbowali tu chyba zrobić z niej taki archetyp Złej Królowej...
Cóż, film mimo wysiłków Arniego (czy może dwóch Arnich) jednak stał się już klasyką. Trzeba też pamiętać, że był dość odważny, jak na swoje czasy. Skoro jedną z głównych bohaterek uczyniono lesbijką. I to otwarcie; bez żadnych subtekstów i puszczania oczka do widza. Pamiętam, że wówczas to był zupełny ewenement w kinie głównonurtowym. |
|
|
red |
Wysłany: Nie 15:25, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
no coz... nie przepadam za Brigitte Nielsen, ale w roli Red Sonji wypadla smerfastycznie
niestety filmu obejrzec nie moglam... |
|
|
R |
Wysłany: Nie 7:27, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
otoz teraz bedzie jedna z nielicznych okazji kiedy Res zgadza sie z Zico
babeczke uwielbiam, a jej rola to majstersztyk i kwintensencja wojowniczki, bo pani ma taniec w jednym paluszku i to widac w kocich ruchach i w tej scenie przebiezki po pionowej scenie
teraz juz chyba wiesz czemu ja te kinowa azje tak lubie - tam mam to na co dzien
BN koszmarek jak zreszta cala scenografia, fabula i choregorafia walk, a sekwencja z "siostra" ze strzala w plecach, to odwieczny rechot SG
mnie sie tam jeszcze jedna pani podoba - ta, ktorej nasza Zla kaze dotknac zielonej kulki na poczatku. Ma niesamowicie pieknie dobrane rysy. Niby nic szczegolnego, a jednak cos w sobie maja takiego.
No i ogladam ten film z sentymentu do malego AjaAja, ktory wtedy odnosil u nich i u nas sukcesy w serialu Disneyowskim o 10 latku skopujacym zloczyncom tylki jako adoptowany synalek amrykanskiego gliniarza.
O ile pamietam, to na premierze zona Arniego powiedziala do niego, ze jezeli ten film nie zawali mu kariery, to juz zaden inny
kocham z tego filmu OST-a, przy czym Morricone sie jej wstydzi na rowni z Arnim filmu i bardzo skutecznie od lat torpeduje jakiekolwiek wznowienie i istniejace plytki. Ja posiadam tylko jako mp3, a raz 8 lat temu licytowana przeze mnie plytka poszla za ponad 150 dolcow.
Film chyba juz zawsze bedzie mial ten debilny, bledny tytul czerwona zamiast ruda.
Ona do tej S taka podobna jak ja do JC <g>
podpisuje sie koncynami pod tym co Sapek napisal - tym razem.
Mimo badziewnosci, tez sobie od czasu do czasu ten film strzelam z DVD.
A nie pamietam teraz, ale gdzies slyszalam, ze Bergman chyba w koncu miala dosc krowatosci Nielsen i jej nieudanych prob i podejsc do sceny, ze nie wytrzymala i cos na ten temt powiedziala do niej. Cos obrazliwego
nie wiem na co zapatrzyl sie Tapert w Red Sonji, ze po tym wpadl na zrobienie Xeny, ale mam nadzieje, ze wlasnie na to:
Bergman z Willisem
http://www.youtube.com/watch?v=2ML3Xp1rK-8
tylko tutaj ma koszmarna fryzure, powinna miec taka jak Shepardowa wlasnie
lata swietnosci areobiku
http://www.youtube.com/watch?v=7ZFGmzPzekc
a tu nieco wojowania i sado maso
http://www.youtube.com/watch?v=PF9IZ5-ERrc
http://www.youtube.com/watch?v=WcUv_fdspQk&feature=related
niestety, czas nie byl dla niej za laskawy... |
|
|
Orzelska |
Wysłany: Sob 16:52, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
Haha, no możliwe
Ale szczerze mówiąc to i tak lubię ten film. Jest taki "swojski" |
|
|
Zico |
Wysłany: Sob 15:28, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
Pewnie, żeby miała do kompletu ze Sly'em. |
|
|
Orzelska |
Wysłany: Sob 14:30, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
No faktycznie, grą aktorską nie błyszczy, ale żeby od razu Złotą Malinę? :> |
|
|
Zico |
Wysłany: Sob 14:12, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
Ja rozumiem, jak najbardziej. Brigitte gra tu jak drewno i jest zupełnie niewiarygodna, nie tylko jako wojowniczka, ale w ogóle jako człowiek. A ponieważ Arnie też się nie popisał, więc ten w sumie kiepski film ratuje tylko rola Gedren (S. Bergman). |
|
|