Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 14:09, 12 Lis 2007 Temat postu: "Aniołek Leankey`a" - Diane Fossey |
|
|
Nie byłam pewna, gdzie wrzucić temat o Diane. Czy umieścić go w historii, czy umieścić go we współczesności.
Diane wybiła się w drugiej połowie XXw., więc wrzucam ją tu. Najwyżej sir Admin przeniesie
Z Wikipedii :
(Dla leniów tłustą czcionką zaznaczam miejsca ważne - skrótowce mówiące, kim jest i co zrobiła)
Dian Fossey (ur. 16 stycznia 1932 w San Francisco, zm. 27 grudnia 1985 w Karisoke Research Center, Rwanda) - amerykańska prymatolog, specjalistka w dziedzinie etologii, badaczka goryli górskich.
Dian Fossey podjęła wieloletnią pracę badawczą nad gorylami górskimi w lasach Rwandy, pod opieką światowej sławy kenijsko-angielskiego archeologa i paleontologa Louisa Leakeya, który był też promotorem badań Jane Goodall nad szympansami i Birute Galdikas nad orangutanami.
Fossey zdobyła w 1954 roku dyplom wyższej uczelni w dziedzinie terapii zawodowej na San Jose State College (obecnie San Jose State University). Początkowo pracowała w szpitalu w Kentucky, ale w 1963 roku zdobyła fundusze na podróż do Afryki, gdzie spotkała dr. Leakeya i po raz pierwszy zobaczyła górskie goryle.
Po krótkim okresie pracy w Kongo, ze względu na niebezpieczną sytuację w kraju przeniosła się do Rwandy, gdzie w 1967 roku utworzyła Karisoke Research Center - centrum badawcze zajmujące się gorylami. W 1974 uzyskała naukowy tytuł doktora zoologii na Uniwersytecie Cambridge, rozwijając przez lata obserwacji oryginalne techniki badawcze, nigdy przedtem nie stosowane przez zoologów-prymatologów. Przez kilkanaście lat walczyła o zapewnienie ochrony ginącemu gatunkowi goryli górskich, których liczbę na wolności ocenia się obecnie na kilkaset osobników.
Istotną rolę w pracy Fossey odegrał mieszkający w Kenii brytyjski filmowiec-dokumentalista, Bob Campbell, który przez 3 lata, w okresie 1969-1972 współpracował z Fossey, filmując zachowanie zwierząt. To właśnie filmy i zdjęcia Campbella stały się dla badaczki przepustką na okładkę i łamy prestiżowego miesięcznika National Geographic, przysparzając jej pracy popularności i wsparcia ze strony świata nauki i rozmaitych fundacji. Wkład Campbella nie został jednak uwzględniony w opublikowanej przez nią kilka lat później książce, co przypisuje się względom osobistym - pominięcie Campbella spotkało się z krytycznym odbiorem specjalistów. W 2004 roku telewizyjny kanał National Geographic wyemitował film zmontowany na podstawie odkrytych w archiwach, niepublikowanych wcześniej filmów Campbella, które przeleżały tam 30 lat, źle oznakowane przez archiwistów.
W 1985 roku Dian Fossey została znaleziona martwa w swoim górskim domu w prowincji Ruhengeri - zlecenie morderstwa przypisuje się obecnie byłemu gubernatorowi prowincji Ruhengeri, Protais Zigiranyirazo, znanemu później z utworzenia szwadronów śmierci, które doprowadziły do śmierci ok. 800 tys. mieszkańców Rwandy.
Pamiętniki Fossey, Goryle we mgle (Gorillas in the Mist), stały się kanwą dla filmu o tym samym tytule, w którym rolę Dian Fossey zagrała amerykańska aktorka Sigourney Weaver.
Praca Fossey zaowocowała powstaniem fundacji The Dian Fossey Gorilla Fund International, która przyjęła na siebie zadanie ochrony zagrożonego gatunku.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
R
Signifer
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:35, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
silna i odwazna kboieta, ale tez kontowersyjna. Tu i tam sa glosy, ze nie do konca przyslugiwala sie tej ochronie goryli, ze zle metody, ze na uczuciach i przenoszenie ich na zwierzeta, co przeczy sensownej metodzie badawczej i pozostawianiu zwierzat bez wplywu czlowieka na nie.
Sama jestem biolog srodowiskowy i wiem co to jest dzialanie w terenie i najwazniejsza rzecz - nie wolno wlasnie uczlowieczac i podchodzic emocjonlanie. Ludzie, tkrozy mowia, ze kochaja zwierzeta sa z gruntu skreslani we wszelkich placowkach badawczych. Sa po prostu nieobiektywni, a czesto moga byc i zagrozeniem dla samych zwierzat, bo odbiora im dzikosc albo nie beda w stanie im naprwde pomoc. Regularnie znam przypadki wypuszczania biednyhc zwierzatek na wolnosc lub zabierania biednych zwierzatek do domu... Albo poglaszczmy go, bo taki sliczny...
Ten o misiowi i Herzoga tez tak sobie ubzdyral i w rezultacie zjadlo jego i jego dziewczyne <g>
Tak samo jak zreszta czlowiek lew, z ktorym zdaje sie laczyla ja przyjazn...
Ale nawet Matce Teresie sie dostalo, ze taka swieta nie byla i ze wyrafinowana potrafila byc w tym co robila. No coz, nie nam juz oceniac, oboje odbralo juz swoja nagrode lub kare za to czego tutaj dokonywali.
A Goryle we mgle to bardzo komercyjny i hollywoodzki film, ale i tak fajnie sie ogo oglada. A Weaver dobrze sie spisala, choc zero podobienstwa. Acz w sumie nie wiem ktora brzydsza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 22:01, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Res, faktycznie kontrowersyjna, bo nie ma obiektywnego dobra i zła. Jedni pochwalili podchodzenie do goryli i przyjaźnienie się z nimi, inni znów potępili. Taka jest prawda.
Na ten akurat temat wypowiadać się nie będę. Dla mnie wchodzenie w świat goryli to nic złego, ale nieważne.
Ważne jest, że dzięki Fossey na prawdę wiele ciekawych rzeczy dowiedzieliśmy się o gorylach.
Poświęciła życie na badanie tego gatunku i tak czy siak, jestem jej wdzięczna
Cytat: | A Goryle we mgle to bardzo komercyjny i hollywoodzki film, ale i tak fajnie sie ogo oglada. A Weaver dobrze sie spisala, choc zero podobienstwa. Acz w sumie nie wiem ktora brzydsza |
Każdy amerykański film jest komercyjny, nie nowina.
Fabularnie też trochę się rozjeżdża z faktami, ale ważne, że zwraca uwagę ludzi i wprowadza w klimat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
R
Signifer
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:17, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
sam kontakt z czlowiekiem jest zly
nie zawsze nasz ped do poznania jest tym co obiektowi badan wyjdzie na dobre
lepiej zeby jedni nie wiedzieli o drugich
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Consigliere
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 23:20, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
R napisał: | sam kontakt z czlowiekiem jest zly
nie zawsze nasz ped do poznania jest tym co obiektowi badan wyjdzie na dobre
lepiej zeby jedni nie wiedzieli o drugich |
Ja uważam inaczej, to już subiektywna opinia, czy dobrze, jeśli gatunki wchodzą z sobą w interakcje czy nie.
Wg mnie dobrze, przynajmniej przypomina człowiekowi, że jest tylko jednym z gatunków, a nie czymś ponad.
A nauka jest na tyle ciemna, że dziś powie, że kontakt jest zły, a za 100 lat jak powiesz, że kontakt z człowiekiem jest zły to Cię wyśmieją.
Dlatego ja wyciągam własne wnioski a wg moich wniosków interakcje między gatunkami to nic złego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|